Prezes
Społecznej Krajowej Sieci
Ratunkowej
Polskiego Radia Obywatelskiego www.ratownictwo.org
Wiceprezydent
Europejskiej
Federacji Radia Obywatelskiego
Łódź, dnia 24 stycznia 2011r
P- 0698 / 2011
List Otwarty
do Komisji Ustawodawczej Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
W odpowiedzi na zapytanie uprzejmie informujemy, że
nakreślony krótki czas odpowiedzi uniemożliwia sformułowanie pełnej i
szczegółowej opinii na temat Senackiego projektu Ustawy o zrzeszeniach.
W chwili obecnej jesteśmy w stanie przestawić jedynie
ogólną opinię w tej sprawie.
Uważamy przedmiotowy projekt za absolutnie chybiony. Przytłaczająca
większość proponowanych zapisów nie tylko nie ułatwi działań stowarzyszeń
ale wręcz je znacznie utrudni i bezpośrednio (poprzez nałożenie
obowiązku dokonania wielu formalnych zmian statutów i związanych z tym procesów
rejestracji) przyczyni się do likwidacji wielu z nich. Nadto proponowane
zapisy w sposób istotny utrudniłyby działania stowarzyszeń i wręcz
ograniczyły konstytucyjne prawo swobody zrzeszania się obywateli w
stowarzyszenia.
Odnosimy wręcz wrażenie, że treść projektu pisały osoby,
które praktycznie nie miały do czynienia z prowadzeniem rzeczywistej
społecznej organizacji i nie znają realiów takiej działalności, a zaproponowane
rozwiązania wzięły wprost z kodeksu spółek handlowych, które w realiach
stowarzyszeń nie powinny mieć zastosowania.
Ze swej strony deklarujemy gotowość wzięcia udziału
przedstawiciela naszej organizacji w pracach komisji nad tym projektem. Zgłaszamy
tym samym swoje zainteresowanie pracami nad tym projektem. Jeżeli uznacie
Państwo za zasadne zaproszenie nas do udziału w tych pracach
to przygotujemy szczegółowe propozycje zmian treści projektu i w trakcie
prac komisji przedstawimy ich uzasadnienie. Posiadamy ponad
dwudziestoletnie doświadczenie w prowadzeniu stowarzyszeń zarówno na szczeblu
krajowym jak i międzynarodowym.
Dotychczasowa ustawa Prawo o stowarzyszeniach generalnie
w sposób dostateczny, prosty, a przede wszystkim trafny reguluje zasady
tworzenia i działania stowarzyszeń, zachowując przy tym ramy niezbędnej
kontroli, ale i przede wszystkim gwarantując rzeczywistą suwerenność i
niezależność tym organizacjom.
Co istotne, w sposób jednoznaczny określa ich formę,
zasady tworzenia i prowadzenia działalności, określając tym samym swoisty
autorytet stowarzyszeń jako organizacji non-profit zajmujących się
bezinteresownymi działaniami społecznymi.
Jej regulacje pozwalają w sposób przejrzysty odróżnić
stowarzyszenia od innych form działalności, które nie zawsze są pozytywnie
postrzegane przez społeczeństwo. Tak też powinno pozostać. Wypracowany przez
lata autorytet działań w formie stowarzyszenia jest głównym argumentem
przystępowania obywateli do tych organizacji.
Praktycznie jedynie zapis znoszący obowiązek prowadzenia
pełnych ksiąg rachunkowych oraz zapis dający zdolność prawną stowarzyszeniom
zwykłym są zasadne i zmierzające w dobrym kierunku. Zapisy te, po ich
odpowiednim przeredagowaniu, należałoby wprowadzić jako zmianę do ustawy Prawo
o stowarzyszeniach.
W ostatnich latach w Polsce obserwujemy zjawisko
powstawania różnych bardzo małych grup, które nazywamy wręcz podszywającymi się
pod autorytet działalności społecznej. Grupy te poza założycielami nie mają
praktycznie żadnych członków i nie wkładają żadnej pracy społecznej. Nastawione
są natomiast na pozyskiwanie i konsumowanie środków finansowych przeznaczanych
przez państwo na wspieranie działalności społecznej, zagarniając dla siebie
lwią część tych funduszy.
Tym samym w sposób istotny przyczyniają się do upadku
rzeczywistych działań społecznych, które przegrywają konkurencję w staraniach o
subwencje z tymi, wyspecjalizowanymi w pisaniu wniosków, grupami.
Jednocześnie działania tych grup opierają się praktycznie
w całości o pozyskane dotacje, a więc fundusze te są marnowane
bowiem nie przyczyniają się do wsparcia rzeczywistej społecznej aktywności
obywateli, lecz stanowią w 100 % zapłatę za wykonanie zadania zleconego.
Tymczasem nie takie jest przeznaczenie tych środków.
Coraz
częściej spotykamy się z ferowanym poglądem, że miarą stowarzyszenia jest to
jak duży ma ono roczny budżet pobrany w ramach dofinansowań i jakie ma układy z
decydentami, a nie to ilu ma członków i jaka jest wartość społecznej pracy
tych członków na rzecz ogółu społeczeństwa.
Najczęściej grupy takie pod szyldem stowarzyszeń zajmują
się szkoleniem nas społeczników w zakresie tego co i jak ich zdaniem powinniśmy robić i
na to zagarniają niemal wszystkie nasze pieniądze z puli przeznaczonej
na dofinansowanie działalności społecznej.
Grupy takie winny uruchomić działalność gospodarczą i
konkurować o zlecenia w ramach przetargów.
Szkolenia powinny być dofinansowane, ale środki na nie
powinny być przekazane rzeczywistym stowarzyszeniom, które mogą wówczas wykupić
szkolenie dla swoich członków w firmach szkolących. Takie rozwiązanie jest o
wiele efektywniejsze ponieważ po pierwsze
stowarzyszenia wykupią tylko takie szkolenia, które będą efektywne i przyniosą
im rzeczywistą korzyść w ich działalności, po drugie będzie o wiele taniej bo firmy
będą musiały konkurować między sobą i oferować niższe, realne ceny, a nie jak
teraz, bezkrytycznie, pełną garścią pobierać i trwonić w sumie nasze pieniądze,
za które można by wręcz w olbrzymim zakresie wesprzeć i zwiększyć społeczną
aktywność obywateli w rzeczywistych stowarzyszeniach.
Z
obecnej regulacji Ustawy
Prawo o stowarzyszenia jednoznacznie wynika, że organizacje te winny opierać swoją
działalność na zasadzie społecznych działań ich członków.
W
proponowanym projekcie Ustawy o zrzeszeniach chce się zalegalizować działalność
grup, które praktycznie nie mają członków poza trzema założycielami i
spokojnie, bez obaw, że ktoś może zarzucić fikcyjność takiego stowarzyszenia, będą
mogli w dalszym ciągu zagarniać większość funduszy przeznaczonych na wspieranie
działalności rzeczywistych stowarzyszeń.
Przyjęcie
takiego kierunku postępowania wypacza ideę aktywizacji obywateli w ramach
działań organizacji pozarządowych i wprost prowadzi do nieuchronnego upadku rzeczywistych
stowarzyszeń.
W załączeniu przesyłam treść niektórych opinii na temat
tego projektu, zamieszczonych w internecie przez członków organizacji społecznych.
Liczymy na to, że rozwój rzeczywistych
stowarzyszeń nie pozostanie Państwu obojętny.
(-) Jerzy Płókarz