Szanowni Państwo

Dziś znów jedna z mieszkanek naszego miasta padła ofiarą źle zabezpieczonego ale koniecznego w tym miejscu przejścia dla pieszych. Gdy to piszę nie wiem nawet czy żyje. Tydzień temu było to samo.

20141202przejscie

Ja padłem ofiarą tego przejścia 6 lat temu i wypadek ten o mało nie zrujnował mi całego życia. A przecież wystarczy stanąć i popatrzeć i odpowiednio to miejsce zabezpieczyć. Ostatnio jakiś bezmyślny człowiek w imieniu naszych włodarzy umieścił tam znak ZAKAZU PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH. Zostało to przez mieszkańców wyśmiane, a przez władze szybko usunięte I NA TYM KONIEC.
Na tej samej trasie są przejścia chronione światłami i na dodatek zamontowano tam "papugę" UWAGA TRAMWAJ !
Ile jeszcze ludzi musi stracić zdrowie lub życie by ktoś pomyślał o zamontowaniu odpowiednich ostrzegaczy ?
Proszę udostępnijcie to dalej bo dzisiejszy widok kobiety wyciąganej spod tramwaju mnie pozostanie w pamięci do końca życia a nasi decydenci dostrzegą ten przypadek jako kolejną liczbę w statystyce.

 

Z wyrazami szacunku,

Stanisław Andrzej Średziński

Nie masz uprawnień, aby dodawać komentarze.

Komentarze  

# Stach 2016-01-07 20:35
Drogi Panie Stanisławie - imienniku.
Jestem staaaarym kierowcą ale przede wszystkim ostatnio najczęściej pieszym - choćby z racji wieku. Dziwię się jak ktoś beztrosko zwalnia pieszych od myślenia, szczególnie pieszych przechodzących przez jezdnię. Nawet na wyznaczonym przejściu dla pieszych, przechodnia nic nie zwalnia od zachowania ostrożności i myślenia, tym bardziej, że piechur w spotkaniu z samochodem jest zawsze narażony na większe szkody niż ten samochód. Pomijam bezmyślnych kierujących, których także nie brak, ale zważ na to, że kierowca to też człowiek i mimo wszelkich zakazów i nakazów też może się po prostu zagapić, samochód może odmówić posłuszeństwa itd. Kto ucierpi? Pieszy, bo jego przepisy zwolniły z myślenia na oznakowanym przejściu...???. Mam nadzieję, że w opisanym przypadku władze w Łodzi postawią na jakiś czas stały posterunek policyjny a ci potraktują przechodzących tam pieszych tak jak na to przystało, takim mandatem jak kierowcę wymuszającego pierwszeństwo na pieszym w miejscu do tego przeznaczonym. Szybko Państwo nauczycie się współżyć z kierującymi. Drodzy Czytelnicy, szanowny Panie imienniku. Może to nie humanitarne /i choć współczuję cierpienia/ ale wcale mi nie jest żal poszkodowanego pieszego, który uważa jezdnię za swoją łączkę i łazi po niej jak baran po pastwisku.
Z Noworocznym pozdrowieniem i życzeniami noszenia i używania zawsze głowy przez piechurów, szczególnie gdy zamierzają przejść przez jezdnię. Nie ważne w jakim miejscu....